Rozpoczynamy na całego
Budowę naszej Grenady mieliśmy rozpocząć na jesień 2015 roku, jednak pewne sprawy potoczyły się nieco inaczej niż byśmy chcieli a inne stały się mniej ważne.
Natomiast rok 2016 rozpoczął się dla Naszej 2 zmianą w 3. W styczniu na świat przyszła pierwsza dziedziczka majątku Ninka, i przez blisko 2 miesiące cały świat przestał istnieć bo najważniejsza była nasza kruszynka, nasze 2,5 kg szczęście.
Po przyzwyczajeniu się do nowej sytuacji, najwyższy czas było wrócić do naszego i ciągle nie zrealizowanego marzenia jakim jest nasz własny dom.
Prace miały ruszyć pełna parą już w marcu, jednak wiosna ciągle nie chciała przyjść, a pogoda nas nie rozpieszczała w tym roku. Ciągłe deszcze uniemożliwiały wejście ciężkiego sprzętu na budowę. A w związku z tym że nasza Grenada jest częściowo podpiwniczona, wykop pod fundamenty musiał być na głębokości 3,5 m, aby zachować bryłę domu parterowego. Piwnica będzie całkowicie schowana w ziemi.
Pierwsze prace ziemne rozpoczęły się 13 kwietnia 2016 r. Z przerażeniem patrzyliśmy jak nasz wykop pod piwnicę zalewany jest coraz większą ilością wody... Strach że się nie uda i że już na samym początku pod nasze nogi rzucane są kłody. Jednak okazało się że wcale nie jest tak źle jakby mogło się wydawać. Szybka akcja z odwodnieniem, postawienie studni oraz drenaż na tym etapie wystarczył aby wykop był suchy i gotowy do pierwszych prac ziemnych.
Praca ruszyła na całego.
Grunt to dobre nastawienie a że dla chcącego nic trudnego działamy z wielkim zapałem. Zapomniałam dodać że nasza działka jest dość spora ma 65 aròw i jest dwu poziomowa, w dole mamy firmę męża, na górze budujemy nasz dom. Sama powierzchnia działki pod gom, podwórze i ogród to około 30 aròw. Widok z tarasu będzie piękny, na pola ,łąki i las:)
Na dziś kończę mam nadzieję że mój zapał do blogowania nie umrze śmiercią naturalną, i uda mi się jak najwięcej opisać, w końcu będzie to super pamiątka.
Pozdrawiamy
Pisząca Paula i nadzorujący Marcin